niedziela, 9 marca 2014

Projekt ,, toaleta ''

Chyba zrobilam sie jakas leniwa , bo do komputera wcale mnie ostatnio nie ciagnie. Ciagot do przerabiania gratow na meble tez chyba nie mam .  No bo jak wytlumaczyc sobie to , ze wciaz wyszukuje sobie wytlumaczenie dlaczego nie ide na dol dlubac i przecierac . Heh, wcale siebie nie poznaje. Nie , nie od razu zebym wciaz tylko w fotelu przesiadywala, ale wciaz wynajduje sobie jakies inne zajecia. A moze to te zajecia wynajduja mnie ??? Sama juz nie wiem . Ale , zebym nie wyszla na calkowitego lenia , to zabralam sie za porzadkowanie dwojego hobbyromu . Nie jest jeszcze calkowicie wykonczony , ale trzy regaliki juz stoja na swoim miejscu i zaczelam je zapelniac . No i okazalo sie, ze mam nie malo farby czy bejcy . Do tej pory tylko to zwozilami stao to w pudlach . Teraz wreszcie znalazlo swoje miejsce.

Pomimo , ze czas plynie nam go wciaz za malo. Latem bylo tyle pracy wokol domu , ze zabraklo nam go juz na prace wewnatrz . I wlasnie jest to chyba najlepszy moment na kolejne zabawy w majsterkowanie . Tomek zabral sie za  toalete na dole . A ze byla ciut za mala , to ja sobie troche powiekszyl . I oto mala fotorelacja z jednego popoludnia. Teraz trzeba kupic kompakt , bo stary sedes nadaje sie tylko na smieciowisko . Pewnie ma tyle samo lat co nasz dom . Zreszta jest tu jeszcze kilka rzeczy , pamietajace zamierzchle czasy . I bije sie z myslami - zostawic ten uchwyt na papier czy go wywalic ??? Sama nie wiem . Na poczatku zaprojektowalam toalete w brazowych kaflach poprzeplatanych wstawkami z drobniutkiej terakoty . Ale w miare jak czas plynal , a plytki lezace od trzech lat zaczely wolac - aby wreszcie cos z nich zrobic - mnie naszla nowa idea . Rezygnujemy z plytek - robimy w drewnie . Zainspirowana Tomkowymi poczynaniami z tarasem , pomyslalam, ze lazienka w drewnie to bedzie cos :-) . Od pomyslu do realizacji droga kreta, ale moj Tomek byl z tego powodu bardzo zadowolony . On wszakze w kafelkarstwie nie obeznany , ale jakichs strajkow nie zamierzal robic . Ale widzialam jak sie usmiechnal , gdy uslyszal , ze rezygnuje z plytek  . Jedynie terakota pozostanie , jako podklad pod grzejnik . Zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie . Musze wymyslic jakies lustro  w naturalnej drewnianej oprawie moze ....







Jako , ze zima wciaz nie odpuszcza , ale slonca wciaz prybywa  - spacery staja sie cudownym doznaniem i sprawiaja wiele radosci . Ale ja juz tesknie za wiosna , za swierkotem ptakow , za pojawiajaca sie swierza trawka . Ehhh , ale sie rozmarzylam .... Ale tuz nad nami , moze jakies piec km w gore za domem , na wzgorzach wciaz lezy snieg , wciaz jezdza tam na biegowkach i wiosna nie chce przyjsc .

























Jako , ze na dole praca wre , ja zaszylam sie w kuchni . A ze uwielbiam wszelkie nowinki , postanowilam upiec Krunkaker przepis po norwesku tutaj . ALe ja w wiekszosci zrobilam je jako moseczki do deserow . I nie dodalam wody - tak mi poradzila moja norweska kolezanka. Ciasto i tak fantastycznie rozlewalo sie po foremce. Robi je sie expresowo i posatnowilam zakupic sobie taka forme do pieczenia ( bo te pozyczylam ) . Najpierw po wyjeciu z formy jest mieciusie i daje sie formowac , zeby po chwili stalo sie suche i chrupiace














Jak moja dieta - zapytancie . No coz ..... przestalam zrec to swinstwo w proszku . To juz cos , prawda . Cwicze nadal, ale nie tak czesto jak wczsniej . Do poludnia jem jogurt z wlasnorecznie robionym musli i owocami  , albo owsianke. No i warzywka   . Zjadam normalny obiad, czyli po norwesku  middag kolo czwartej . Potem staram sie jesc warzywa i inne malokaloryczne rzeczy . Nie jem nadal pieczywa . Waga stoi w miejscu . Nie wiem dlaczego , skoro obnizylam spozywanie kalori do 1200 na dzien. Coz, wiem ze nie jestem juz mloda, a gospodarka hormonalna ma bardzo duzy wplyw na nasza wage. Dziewczyny w pracy mowia , ze to normalne ze najpierw tyjemy , a potem i tak schudne na starosc . Starosc...to juz nie tak odlegly czas. I jak patrze na moja mame, to one chyba maja racje. Ale nie mam zamiaru siedziec z zalozonymi rekami i czekac , az moje cialo najpierw sie zestarzeje ,a potem schudnie. Wakacje za pasem - choc wcale tego nie widac na moich zdjeciach .

Niedziela.... leniwa , za oknami wieje jak jasny gwint . Wlasnie uslyszalam , jak wiatr cos nam zwalil na dolnym tarasie. Tomek mowi , ze to jakas decha, przygotowana do ciecia na jutro . Mam nadzieje , ze wiatr zacznie po malu osuszac ten snieg, bo mam go juz powyzej dziurek od nosa. Koncze po malu i zaczne nadrabiac zaleglosci w czytaniu . Bo przyznam sie bez bicia, nie zagladalam do Was juz bardzo dawno .

Milej niedzieli . Ania

29 komentarzy:

  1. Ale zima to u Was mega!!!!!
    Lazienka w drewnie to super pomysl, gwarancja przytulnosci:-) No I jaki super vintage uchwyt na papier!!!zostaje?????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uchwyt chyba zostaje, ale do konca decyzji jeszcze nie podjelismy. Mam ochote na taki kuty , powykrecany , ale tutaj trudno o taki. Czas pokaze co zrobimy ;-)

      Usuń
  2. Oj dziewczyno!!!!!!!!! Ale u Ciebie śniegu jeszcze!
    Powiem Ci, że u nas śniegu jak nie było tak nie ma. No i pewnie już nie będzie. Pierwszy raz taką dziwną zimę - nie zimę przeżyłam. Przedostatnia dłużyła się jak cholera, a ta ostatnia, to tak jakby cały czas jesień trwała... W grudniu (będąc w pracy) zaobserwowałam parę lecących płatków śniegu z nieba. Nawet pewnie nie zdążyły dolecieć do ziemi i się w drodze rozpuściły, bo byłam wtedy na ósmym piętrze... hihi!
    Łazienki w drewnie chyba bym raczej osobiście nie chciała, może dlatego, że jeszcze żadnej fajnej takiej nie widziałam. Także kochana, przyciskaj Tomka, niech się chłopina stara i wrzucaj foty na bloga! ;)))
    Uchwyt na papier dość ciekawy. Kochana, czy Wy palicie? Widziałam już coś takiego. Jest to bardzo praktyczne dla palaczy, bo papieroska można sobie odłożyć... ;)
    Niestety nie wiem w jakim mieście będzie studiował Tim. Tyle co mi wytłumaczył, to gdzieś na południu Norwegii. To dopiero będzie od stycznia przyszłego roku, jeszcze dostanie dokładne powiadomienie co i jak. Jeżeli to będzie niezbyt daleko od Was, to kto wie? Jak będę robić kontrolę dziecięciu, to może wpadnę na takie chrupiutkie wafelki.... Mniaaaaam!
    Buziaki ślę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Palenie ??? My ??? Never...nigdy....aldri......fuj !!!!!!!!!!!!!! Ale ten uchwyt tak juz ma, jest z lat piecdziesiatych . Lazienka powstaje w zastraszajacym tempie, bo Tomka to bardzo bawi i zadowala dlubanie w drewnie . jeszcze kilka, no moze kilkanascie dni i zasiade tam na ,, tronie '' ;-) Buziaki

      Usuń
  3. ja poprosze taki deserek mniam... A uchwyt na papier koniecznie zostaje ;)) Pozdrawiamy z Redy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosi czy Dorotko, tak myslimy zeby go powiesic z powrotem . Buziaki :-)

      Usuń
  4. kiedy widze te widoki, budzi sie we mnie tęsknota
    TAK DOBRZE WIDZIEĆ CIĘ w dobrej kondycji, roześmianą, rozbawioną..
    .Jestem Ci wdzięczna Aniu za te zdjęcia z "mojej" kochanej Norwegii...kiedy widze te widoki, budzi sie we mnie tęsknota,nieskończona...czy kiedykolwiek Norwegia bedzie moja?Gdybym miała jutro sie spakowac i wyjechać, zrobiłabym to...Szukam ofert pracy, ale jakos nie potrafię niczego znaleźć...ta nieznajomosć języka...Gdybyś coś wiedziała, daj znać:)Podobno jest duzo Polaków w Veronie?Może tam?
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Verona ? W Norewegi ?? Pierwsze slysze . Polecam NAV - tam jest mnoooostwo ofert dla stomatologow. ostatnio szukalam dla swojej znajomej jako pomoc stomatologiczna. No ale jezyk musi byc chociaz angielski w bardzo dobrym stopniu-komunikatywny nie wystarczy . i potrafia zazadac na umowie okreslonego czasu na nauczenie sie norweskiego . Wiec pierwszy krok - jezyk i to intensywnie . Jakby cos to pisz na priv, bede staral sie pomoc jak moge

      Usuń
  5. Aniu, fajnie,że wreszcie dopadłaś komputera i sie odzywasz, aż miło popatrzec na Wasze zabawy na sniegu i dobre humory, czyli wszystko ok. Gratuluję silnej woli w diecie i ćwiczeniach, ja jakos nie moge się zmotywować do tego a wiosna faktycznie tuż tuż i wszystkie wałęczki będzie widać.... Pozdrawiam Cię i czekam na więcej relacji:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie troche zapal oslabl, ale nie poddaje sie . Musze sie wcisnac w stare ciuchy, te sprzed choroby . Mam jeszcze troche czasu ;-)

      Usuń
  6. Mega wielka zima u Was, ale humory dopisują to najważniejsze. Łazienka zapowiada się super, a deser obłedny. Pozdrawiam Was :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, boje sie efektu , no ale przeciez to tylko nasza lazienka ;-)

      Usuń
  7. Fajnie że do mnie wpadłaś.
    Gdzie w tej ogromnej Norwegii mieszkacie?
    Szukam ale znaleźć nie mogę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapytaj Jadzie ;-) Ona wie ;-) Jakby co wpadajcie obie na kawke :-)

      Usuń
  8. Aniu jaką wy macie zimę!!!!! Jest jak w bajce! i te harce na śniegu...pomimo tego ze u nas wiosna na całego to zazdroszczę. Sniegu u nas w tym roku bylo jak na lekarstwo:)
    Toaleta w drewnie to świetny pomysł, będzie cudnie a ten deser...no kochana ten twój maż to ma z tobą dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy dobrze, bo brzuszek rosnie i mnie o to obwinia :-( . A zimy mamy juz po kokarde :-( . No coz , taki urok tej naszej Norwegi :-)

      Usuń
    2. Aniu pisze do Ciebie maila z lnem i d...a. Nie idzie. Napisz Ty do mnie a ja ci wówczas odpisze OK?

      Usuń
  9. O rany, śniegu Ci u Was dostatek, widzę! :)) Coś pięknego. U nas już wiosnę w powietrzu czuć, więc i do Was przyjdzie pewnie prędzej. Fantatstyczny pomysł z drewnianą łazienką. I te słodkie foremki - mniam! kusze sie do Ciebie zgłosić po przepis, może na gofrownicy wyszłoby coś w ten deseń? ;))
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, w gofrownicy sie nie da, bo te ,,placuszki'' sa jak nasz polski oplatek - cieniutkie . To specjalna forma , nakladasz lyzke stolowa masy i ona sie rozlewa po calej foremce. Nie wiem czy mozna cos takiego kupic w Polsce , tutaj kosztuje cos ok. 500kr to polaskie 250zl . Potrzebujesz : 150 g maki, 150 g cukru , 150 g rozpuszczonego masla , 3 jaja , 0,5 lyzeczki kardamonu . To wszystko . Miksujesz razem, odstawiasz na godzine i pieczesz. Niektorzy dodaja 100ml wody, ale naprawde nie potrzeba. Pozdrawiam Ania

      Usuń
  10. Łazienka w drewnie rewelacja! Uchwyt na papier przemalować i zostawić :) A co do diety... czasami tak jest że waga stoi bo tkanka tluszczowa znika ale pojawiają się mięśnie. Proszę się tym nie przejmować i dalej trwać w postanowieniu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ty jak nie piszesz to nie piszesz, a później jak naskrobiesz posta to jest co czytać :) A te widoczki piękne, ale to pewnie dlatego, że na zdjęciach, bo na co dzień tyle śniegu to czasem przeszkadza :) Czekam na więcej fotek z łazienki i na te Twoje przeróbki :) P.S. Mój mąż chwali się podkładkami od Ciebie, tymi drewnianymi no niemal każdemu kto u nas jest :) Buziaki! Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, milo to slyszec. Az Tomek zapytal ,, o jakie podkladki tu chodzi ??? '' i jak mu przypomnialam to az wyprezyl sie z dumy . Dzieki Monicza. Aha, i daj juz spokoj z tym wygrywaniem Candy, bo przejdziesz do histori ;-)

      Usuń
  12. Niby cieszę się, że do Polski zawitała wiosna, ale zazdroszczę Ci śniegu. W tym roku ani razu nie byłam na biegówkach, za mało napadało, by przysypał runo leśne i krzaczki na łąkach :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to trzeba bylo powiedziec, tobym podeslala choc ten z mojego ogrodu . A wiosny i tak zazdroszcze .Pozdrawiam Ania

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie organizujesz czasem jakiegoś kursu gotowania,pieczenia, renowacji, remontowania? Chętnie bym się zapisała :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha :-D pewnie :-) . Mam wolny caly tydzien przed wielkanoca , mam nadzieje ze skonczymy juz dol domu, wiec wpadaj zrobimy kursik czego tam chcesz :-) . Bedzie odjazdowo :-)

      Usuń
    2. Nie wątpię, że tak!
      Aniu, ja akurat wtedy pracuję :( ale znajdę jakiś weekend, jak będziesz miała wolne:) Tylko muszę obczaić jakiś sensowny dojazd do Ciebie. Bo jak na razie to najsensowniej wygląda samolot do Oslo i pociąg do Ciebie... ale to już nie tutaj :)
      Życzę wszystkiego najlepszego z okazji wiosny :) Do nas przyleciały gęsi :)
      Pozdrawiam serdecznie Was :)

      Usuń