Chyba wzielam na siebie zbyt wiele . Wielkanoc , a ja juz trzeci dzien siedze nad praca domowa i konca nie widac .W tym wieku chodzic do szkoly , uczyc sie - to juz nie to samo co kiedys jak sie mialo 15....18 lat . Wszystko z trudem wchodzi do glowy , zostaje a jakze ale ile meki przy tym . Pozatym nie twierdze , ze glupieje na starosc, ale glowa jest zawsze czyms innym zaprzatnieta i nie da sie tak calkowicie skupic na jednym . A ja chcialam isc dalej studiowac od jesieni. Matusiu i po co mi to ??? Nie powiem - mam cel, nie chce stacw miejscu , pozatym wynadrodzenie bedzie wyzsze - no nie bede owijac w bawelne to tez dla mnie wazne. Nie chce staw w miejscu , chce isc dalej, nie bac sie o problemy ze znalezieniem pracy , konkurencji na rynku . Ale kurka wodna juz nie wyrabiam. Za chwile mam probne egzaminy, A piatego czerwca - glowny . Chyba powinnam zamowic sobie Prozac . Kilka dni temu Tomek kupil mi zestaw witamin pod nazwa Energi - bo padam na pysk. Ostatnio usnelam o 7 wieczorem na sofie, zeby potem zwlec swoje marne zwloki i przeniesc sie do sypialni . Spalam do 5.30 !!!! Szok . Ale wcale nie obudzilam sie wyspana. I jeszcze to- snieg spadl ponownie , Wielkanoc saneczkowo - nartowo - lopatowo - zimowa. Na to sie zanosilo juz od tygodnia .
Nie wiem czy tez tak macie , ale jak ja te swoje mebelki maluje, szpachluje i woskuje to zadko mi sie zdaza zebym myslala o swojej pracy, ktora akurat wykonuje. Zazwyczaj dopadaja mnie tematy ni to z gruchy ni z pietruchy . I ostatnio tak mysle o otaczajacym mnie swiecie. Nie wiem czy to nastapil wiosenny wylag glupoty , czy moj mozg sie uwrazliwil, czy to przez to ze zachorowalam na raka moj poglad na rozne rzeczy stal sie czasami nieznosny . Nie zebym juz przestala siebie lubic - nie... po prostu chyba moje oczy widza dalej a uszy slysza wiecej . No bo tak sie przygladam roznym blogom, czytam..... obseruje. Poznaje ludzi , ich profile na FB - a potem okazuje sie , ze ktos ich zna, ktos cos wie, ktos cos widzial. Albo ja przez przypadek przezylam to samo, cos tam widzialam, cos doczytalam .......... i bum - okazuje sie ze ten ich swiat to swiat wyimagowany . Powiedzcie mi, po co to robimy ??? Po co zdjecia sa nasze - ale nie nasze , domy nasze - ale nie nasze , podroze nasze -ale nie nasze . Przezycia nasze - ale nie nasze . Po co to robimy ?? Dla popularnosci ? Dla samozadowolenia ? Dla blysku fleszy ? Dla komentarzy , polubien , ilosci odwiedzajacych ???? Ja naprawde nie wiem. A moze i ja powinnam byc bardziej powsciagliwa w tej mojej szczerosci i dac popis mojej wyobrazni - a wierzcie mi oj ja tez potrafie. Mam i wyobraznie i fantazje . Bo co powiecie na to , ze do Chin polecialam z gotowka w kieszeni , kartka z zeszytu na ktorej mialam napisane po chinsku nazwe hotelu do ktorego mial mnie zawiesc taxowkarz i wielkim przerazeniem w oczach . Dodam - nie mialam rezerwacji , bo to nie byly czasy internetu, tylko faxow :-D i telefonow . A ksiazka telefoniczna wazyla 10 kg . Musze kiedys zeskanowac swoje zdjecia z wielkiego muru - usmiejecie sie. I nie fantazjuje, tak bylo naprawde . Tak wiec po co sciemniac , skoro nawet zycie proste , zwykle, z nadwaga czy niedowaga, na wynajmowamym czy u tsciow tez potrafi byc kolorowe . Chyba zrobilam sie kawal cholery i to wplyw tej norweskiej wsi na ktorej zyje - chyba . Uszczypnijcie mnie to sie moze obudze . Ale wiecie co , ja chyba nie jestem jednak az tak bardzo nienormalna, bo bylismy przedwczoraj u sosiadow , zza plota. Niedawno kupili ten dom , to para szwedka i hiszpan . I co sie okazuje - cierpimy tak samo, na nadmiar glupoty w tym calym swiecie. Na to , ze wszyscy MUSZA sie znac i MUSZA wszystkich obgadac. Ze pojscie do kina to tylko po kryjomu, bo jeszcze ktos sie dowie czym sie interesujemy , ze zakupy lepszych produktow to tylko w spozywczaku w Oslo, bo nikt nas tam nie zna. Ze wino to tylko w domu , bron Boze nie na tarasie . I mnostwo innych jeszcze rzeczy , ktore wpedzaja mnie po malu w lekka depresje . On hiszpan - z hiszpanskim temperamentem, ona szwedka - wyzwolona. Super coctail , pasuje mi niezmiernie . Czy juz powinnismy robic furtke w plocie ?? Hihi to za wczesnie , ale nie wykluczam .
Jutro dyngus - wiec mokrego , lacznie z suszeniem poscieli i materaca w lozku .
Ania